Cześć, wargacze!
Jeżeli miałabym wymienić moją ulubioną instytucję publiczną to nie byłby to ZUS ani MPK. Jest jednak pewne miejsce wyjątkowe, które jest często darmowe (no chyba, że ktoś tak jak ja notorycznie zapomina o terminie zwrotu) i w którym są książki. Co bardziej domyślni zgadli, że chodzi mi o bibliotekę. I mają rację. Bo biblioteki uwielbiam. Szczerze je kocham. Bywam regularnie, panie bibliotekarki znają moje imię, a ja czasem podrzucę jakąś książkę, którą kupiłam. Jestem zapisana w wielu bibliotekach. Podejrzewam, że jest ich ponad dziesięć, ale nie bywam w każdej z nich. Mam parę swoich ulubionych do których wracam i parę niezbyt lubianych. Normalna sprawa. Aktualnie krążę między czterema wypożyczalniami książek, jedna jest bardzo blisko mnie, druga bardzo blisko mojej pracy, trzecia bardzo blisko moich studiów a czwarta jest koszmarnie daleko i muszę około 45 minut tłuc się tramwajem. Ale ciężko mi z niej zrezygnować, ponieważ ma bardzo interesujące zbiory i zawsze coś dla siebie znajdę.
Postanowiłam zrobić serię, gdzie będę się dzielić z wami moimi dziećmi, które przywlekłam ze sobą. Zazwyczaj biorę około trzech książek, różnych. Staram się czytać zróżnicowane książki, co by siebie nie zanudzić, trochę się rozwinąć i poznać jak najwięcej autorów, gatunków, stylów. Jestem całkiem ciekawa literatury. W serii "Byłam w bibliotece" (stąd bwbI - I to po prostu numer odcinka) nie będę pisała długich, wyczerpujących recenzji. Na to czas będzie później. W tej serii będę pokazywać, co mam, trochę przybliżać tematykę, autorów, może opowiem jakąś anegdotkę, wyjaśnię, dlaczego właściwie padło na te dzieci, a nie inne. Ot, taki mały biblioteczny haul (że tak posłużę się nomenklaturą blogerek i vlogerek urodowych). Mam nadzieję, że ta seria przypadnie wam do gustu! Mam jeszcze pomysły na wiele innych serii, filmowych między innymi!
Miloš Crnjanski - Wędrówki
Dlaczego sięgnęłam po tego serbskiego autora, który przypadkiem został umieszczony w literaturze czeskiej nie jugosłowiańskiej. Ze względu na moje studia. A studiuję slawistykę ze specjalnością słowenistyczną i serbskim. "Wędrówki" to moja lektura na egzamin, który odbędzie się w 27 stycznia! Tak, dziś przyniosłam książkę i jeszcze jej nie przeczytałam. Ale spokojna głowa, już się biorę! Powieść nie jest zbyt obszerna, więc spokojnie dam radę skończyć i przemyśleć. Powiem wam, że jestem do niej pozytywnie nastawiona, historia oparta jest na Wielkiej Wędrówce Serbów, więc może być ciekawie, a przynajmniej mam taką nadzieję. Zazwyczaj do lektur staram się podchodzić z jak najmniejszą rezerwą, ponieważ im więcej uprzedzeń tym gorzej się czyta. Trzymajcie kciuki, o książce na pewno trochę tutaj opowiem. Nie jest to wydawnicza nowość, ale czasem warto w pędzie po świeże - jak chlebek - tytuły odpocząć sobie z czymś wiekowym.
Mariusz Surosz - Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów
Lubię literaturę faktu. I często sięgam. Zdecydowałam się na coś o Czechach, ponieważ ten kraj mam zawsze gdzieś z tyłu głowy, kiedy przeglądam książki - czy to oparte na faktach czy powieści. Sięgałam po Kunderę czy Hrabala, w planach mam jeszcze więcej książek naszych zachodnich sąsiadów. Poza tym jestem fanką Szczygła, Mariusza Szczygła. Czasem mogę mieć wątpliwości co do jego zachowania, co raczej nie zmienia mojego podejścia, do książek czy artykułów, które pisze. Jak dla mnie - dziennikarskie mistrzostwo. Jak wiele osób wie - Szczygieł jest Czechofilem. I trochę mnie tą miłością zaraził. (Dodatkowo mój chłopak ukochał sobie Czechy i Kunderę w szczególności, wiec o tym małym państwie nie mam za bardzo szans zapomnieć). Surosza nie znam, nigdy nie czytałam, ale okładka i tematyka wyglądały zachęcająco. Książka składa się z zawrotnej ilości 17 esejów. Całkiem sporo. Tematy też całkiem zróżnicowane. Mamy coś o najbardziej znanym Czechu, Franzu Kafce, o komuniście, który zaprzedał swój kraj o astronomie, który porwał za sobą tysiące Czechów i Słowaków. A, a, a! Zapomniałam dodać, że książka opowiada także o bratnim narodzie Czechów czyli o Słowakach (i Czechosłowacji, oczywiście też). Na okładce mamy cytat z Hrabala: "Wiecie, kim są Czesi? To śmiejące się bestie!". Przyznam, że książka wydaje się tak zachęcająca, że nie mogę się doczekać, aż po nią sięgnę. (Na lubimyczytać przeczytałam, że Surosz - we wrześniu 2015, czyli całkiem niedawno - wydał też "Ach te Czeszki")
Umberto Eco - Cmentarz w Pradze
No, podczas tej wycieczki dużo Czechów, co? Teraz będzie wyznanie - nigdy nie czytałam Umberto Eco. Kiedy, dawno temu, jeszcze na początku liceum czytałam jakieś fragmenty, w gimnazjum słyszałam o takiej książce jak "Imię róży", książka wiele razy była mi polecana przez różne osoby. Parę razy miałam pana Eco w ręce, ale zawsze odkładałam. Dlaczego? Nie wiem. Czasem tak jest. A im dłużej się odkłada spotkanie z jakimś autorem tym trudniej jest po niego sięgnąć, ale postanowiłam w końcu się przełamać i sięgnąć po jakąś książkę. Chciałam oczywiście wziąć "Imię róży", ale go nie było. To wybrałam drugi tytuł, który wydawał mi się znajomy, czyli "Cmentarz w Pradze". Szczerze mówiąc, to za bardzo nie wiem czego się spodziewać. Naprawdę. Opis wygląda naprawdę zachęcająco, więc jestem pełna nadziei. A co wy sądzicie? Lubicie Eco?
Jak zwykle. Rozpisałam się koszmarnie, mimo że chciałam krótszy post, tylko skrobnąć dla was na szybko. Ale widać jak mi się udało. Na końcu będę zawsze dodawać stopkę, czyli coś o mnie - co u mnie i tak dalej. Co sądzicie o pomyśle?
Teraz czytam: Farby wodne - Lidii Ostałowskiej, Wędrówki - Miloša Crnjanskiego, a do tego słucham - Drogę królów - Brandona Sendersona Piosenka: Mistakes like this - Prelow Zapach: Wild Sea Grass (Yankee Candle)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz