Dziś, stety i niestety, będę się poruszała w podobnych rejonach, co przy ostatnim poście. I nie, nie chodzi mi o komunizm, ale o literaturę słoweńską. Jestem w sumie ciekawa, czy kogokolwiek interesują te posty, ponieważ literatura słoweńska to tak niszowy temat, że podejrzewam, że wychodzę na super hipsterkę, poszukującą tak trudno dostępnych książek. Kochani, między bogiem
a prawdą, chciałabym, żeby tak było. Niestety, powieści te czytam na studia i podejrzewam, że nie chciałoby mi się ich szukać, gdybym po prostu nie musiała. Ale do rzeczy.
Jak już wspomniałam nie raz i nie dwa. Książki słoweńskie są trudno dostępne, ale znalezienie zbioru opowiadań, o którym dziś napiszę, graniczy z cudem. Ja nie byłam w stanie odnaleźć książki nigdzie. Żadna biblioteka, do której chodzę nie miała tej pozycji w zbiorach, a w internecie nie dało się niczego kupić. Po prostu nie ma. Nakład musiał być maleńki i szybko się wyczerpał, zresztą po książce widać jest, że to raczej offowe i mało profesjonalne wydanie. Zdjęcia zbioru opowiadań nie zrobiłam, bo musiałam go oddać koledze, ale załączę obrazek z sieci. To wszystko sprawia, że moje polecenie tej pozycji lub jej odradzenie mija się z celem. Jestem prawie pewna, że ta książka nie wpadnie nikomu w ręce czy to przypadkiem czy też nie. Chyba że jakiś antykwariat, ale również słabo to widzę. Dlatego doszłam do wniosku, że nie będę się za nadto rozpisywać.
11/20 w skali Marii
Autor: Aleš Čar || Tytuł: Made in Slovenia|| Wydawnictwo: Biblioteka Balkan || Rok wydania: 2008 || Liczba stron: 172 || Kategoria: literatura współczesna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz