czwartek, 21 stycznia 2016

Jancar (bwbII) #3


Cześć, miśki!

Przychodzę do was dzisiaj z drugim pod rząd postem dotyczącym biblioteki. Akurat się tak składa, że do biblioteki chodzę zazwyczaj hurtowo, w przeciągu jednego tygodnia odwiedzam wszystkie cztery w przeciągu paru dni, a potem mam miesiąc spokoju. Tym razem wzięłam tylko jedną książkę, ponieważ w tej bibliotece mam wypożyczone 2 pozycje potrzebne mi do licencjatu, nie oddawałam ich, więc po prostu nie miałam jak wypożyczyć czegokolwiek innego. Smutek. Chociaż przyznam się wam, że książki wypożyczam kompulsywnie, zawsze mam przynajmniej 10 do przeczytania, ale nadal bym brała więcej. No cóż. 

Drago Jancar - Galernik

Tym razem znów lektura na studia. Tym razem jednak mamy do czynienia z literaturą słoweńską, której się naczytałam w zeszłym roku. (O tym wspomnę w osobnej notce, zrobię taki przegląd słoweńskich książek.) To jest jedna z ostatnich moich lektur. Jancara znam z opowiadań i esejów, z dłuższą prozą nigdy nie miałam styczności, ale przeczuwam, że ta książka może mi się spodobać, ponieważ poprzednie rzeczy przypadły mi do gustu. Może to nie jest do końca literatura, którą wybieram sama z siebie, ale warto czasem wyjść poza swoją strefę komfortu. Zobaczymy, na pewno napiszę wam moją opinię. 

Spodziewajcie się również recenzjoopinii na temat książki, którą teraz kończę. Chodzi mi o "Farby wodne" Lidii Ostałowskiej. Z dnia na dzień coraz bardziej klaruje mi się opinia, więc mam nadzieję, że stworzę cokolwiek sensownego na tak trudny temat. 

Teraz czytam: "Farby wodne" - Lidia Ostałowska, "Wędrówki" - Milos Crnjanski i słucham: Brandona Sandersona "Drogę królów".  Słucham: Makeba - Jain. Zapach: Watercolors KC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz