wtorek, 23 lutego 2016

Przez dziki Wschód - Tomasz Grzywaczewski #14



Hej, cześć i czołem!

Ostatnio czytanie idzie mi bardzo dobrze, mimo natłoku obowiązku i braku czasu. Licencjat powoli zbiera swoje żniwo, a ja uparcie skupiam się na wszystkim innym. Tym razem znów wybrałam literaturę faktu, ale wydaną przez Wydawnictwo Literackie, a nie Czarne. Książkę oczywiście wypożyczyłam w bibliotece blisko mnie i trochę sobie poleżała w oczekiwaniu na moje zainteresowanie. Nie wiem, co mnie tak powstrzymywało przed sięgnięciem po tę lekturę. Pewnie ta sama siła, co mi zabrania brania się za licencjat. Ostatecznie jednak wzięłam się za ten reportaż i przyznam szczerze, że nie żałuję. Bo Przez dziki wschód to propozycja ciekawa, chociaż może niezbyt oryginalna. 

Tomasz Grzywaczewski udokumentował swoją wyprawę śladami Witolda Glińskiego. Co ciekawe - pierwotnie książka miała śledzić losy bohaterów powieści wspomnieniowej Stanisława Rawicza "Długi marsz". Jednakże, już po śmierci pisarza okazało się, że Rawicz całą historię wymyślił. Nigdy nie uciekał z gułagu, przez Syberię aż do brytyjskich Indii. Powieść okazał się totalną literacką fikcją, po prostu bajką. Grzywaczewski jednak wpadł na trop człowieka, który faktycznie odbył taką trasę. Chodziło o wyżej wspomnianego Witolda Glińskiego, który po tym jak został uratowany przez Brytyjczyków osiedlił się w Wielkiej Brytanii i nigdy nie powrócił kraju. Historia tej wielkiej i heroicznej ucieczki natchnęła Grzywaczewskiego do tego stopnia, że postanowił się podjąć wyprawy śladami Glińskiego. Trasa zaczynała się w Jakucji, ciągnęła się dalej przez wschodnią Rosję, Mongolię, następnie Chiny - w tym Tybet - Nepal, aż do Indii. Wyprawa trwała parę miesięcy, zaczynała się wczesną wiosną a kończył późną jesienią. 

Ta historia trochę wyglądała jak wielkie spełnianie marzeń. Grzywaczewski, wraz z dwoma innymi, chłopakami wybiera się na wyprawę życia i niestraszne im przeciwności losu, pogoda czy chociażby niekończące się zmęczenie. Przyjemnie się czyta ten reportaż chyba przede wszystkim dlatego, że czuć, że jest to historia dla niego ważna, wręcz osobista. Zazdroszczę Grzywaczewskiemu tej przygody, nie powiem. Dodatkowo książka opatrzona jest zdjęciami, większość jest bardzo ładna i nawet poruszająca. Chociaż podział tych zdjęć jest trochę nierówny. W pierwszej części książki - dotyczącej Syberii - jest stosunkowo mało zdjęć, a w drugiej, która dotyczy Chin, Nepalu jest dużo więcej zdjęć, ale o wiele, wiele mniej treści pisanej. Ten dość nierówny podział trochę mnie zirytował, ponieważ byłam równie mocno zainteresowana chociażby Tybetem. A może nawet bardziej. Jeżeli ktoś spodziewał się dużej części dotyczącej Chin, niestety jej nie dostanie. 

Poza tym trochę za dużo w tej pozycji narzekania na współczesny świat. Ja rozumiem frustracją wynikającą z tego, że pewny świat już nigdy nie wróci, ale sądzę, że to trochę naiwne, zasmucać się nad postępem technologicznym w Chinach. Drugim dość poważnym zarzutem jest język, który miejscami wydaje mi się dość pretensjonalny. Przykładowo, autor używa słowa "bicykl" jako zamiennik słowa "rower". I niby nie ma w tym nic złego, ponieważ są to wyrazy równoznaczne, ale tak naprawdę "bicykl" to archaizm, nie jest powszechnie stosowany i brzmi dość śmiesznie i nawet lekko żenująco. Takich kwiatków jest w tej książce więcej, ale ten zdecydowanie najbardziej przykuł moją uwagę. Po drugie Grzywaczewski pisze trochę zbyt długi zdania, lekko zawiłe, czasem niezrozumiałe. Brak tej lekkości, którą można na przykład zauważyć u Góreckiego. 

Ale, żeby być sprawiedliwa, muszę napisać też zalety tej pozycji. Przede wszystkim książka jest pełna przygód, wciągająca i zachęcająca do samodzielnego poznawania tego zapomnianego trochę regionu, który raczej z turystyki nie słynie. Poza tym - książka jest napisana z pasją, zacięciem i zapałem. Może nie dostajemy wyśmienitej pozycji z literatury faktu, ale Grzywaczewski jest na dobrej drodze, żeby taką właśnie napisać, ponieważ jego ciekawość świata wydaje się nawet zaraźliwa. Mimo niedociągnięć, warto sięgnąć po książkę, nawet jeśli nie będzie zachwyceni. 

13/20 w skali Marii 

Autor: Tomasz Grzywaczewski || Tytuł: Przez dziki wschód || Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie || Rok wydania: 2012 || Liczba stron: 264 || Kategoria: literatura podróżnicza


1 komentarz:

  1. Raczej nie czytam tego typu powieści i nie wiem, czy to coś dla mnie :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń